poniedziałek, 4 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 1

BARDZO proszę o komentarze, to mi daję wiele motywacji. Anonimy również mogą komentować! :)) BŁĘDY ZOSTAŁY POPRAWIONE. 
Pierwszy rozdział. Pisałam bez przerwy 4,5 h. Mam nadzieję, tylko że nie jest tak słaby, jak poprzedni. Proszę o szczere komentarze, bo nie wiem, co myśleć i czy jest sens brnąc w tą fabułę. Starałam się o bardzo tajemniczy koniec i mam nadzieję, że mi wyszedł.
Każdy pierwszy post jest słaby i nudny, ale będzie coraz lepsza fabuła jak i styl pisania.
Jeśli, by się podobało proszę o jakikolwiek komentarz. Zawsze jest milej nawet, jeśli opinia jest negatywna :)
+ są przecinki!


♦♥♦♥♦

– Ale wtedy byliśmy mali! – odparł Harry rozkładając się na fotelu.
– Masz rację, popatrz tu  – Hermiona wskazała na kolejne ruchome zdjęcie.
– Co jak co, ale będzie mi cię brakować, kiedy wyjedziesz – odezwał się zamyślony Ron, poprawiając się na kanapie.
– Herm... Moglibyśmy zobaczyć ten list? 
– Trzymaj –  podała zielonookiemu świstek papieru.

Była to zwykła biała kartka zgięta w pół, która w środku miała niezbyt miłą dla Gryfonki wiadomość. Harry wziął duży wdech, po czym zaczął czytać na głos:

Droga Hermiono! Niestety tym razem nie mamy dobrych wieści. Tata stracił pracę, ponieważ przychodnie zamknięto. Jak wiesz, mieliśmy kredyt na dom, który udawało nam się spokojnie spłacać, lecz teraz mamy z tym niemały problem. Nie spłaciliśmy 3 ostatnich, rat, więc zaczęli nam grozić utratą domu. Chcemy Cię bardzo przeprosić, że nie napisaliśmy o tym wcześniej, ale nie chcieliśmy cię martwić. Niestety, ale w tym roku musisz wrócić do domu i nam pomóc.
Bardzo Cię kochamy i mamy nadzieję, że w przyszły czwartek widzimy się w domu.
Twoi Rodzice.

– Więc naprawdę wyjeżdżasz... –  posmutniał nagle Harry.

Hermiona jedynie kiwnęła głową, po czym podała chłopakom album ze zdjęciami, które wcześniej oglądali. Wszyscy oprócz Ślizgonów byli tym faktem zaskoczeni, że tak mądra osoba opuszcza Hogwart. Tym właśnie sposobem Hermiona stała się tematem numer jeden tutejszych plotek. Gdy wybiła godzina dziewiętnasta,  przyjaciele po raz ostatni, we trójkę szli na kolację. Idąc korytarzami wspominali wszystkie swoje przygody aż stanęli przed drzwiami prowadzącymi do Wielkiej Sali. Gdy weszli, prawie wszystkie pary oczu spoczęły na Gryfonce. Mimo iż większość uczniów nawet z nią nie rozmawiała, to każdy ją polubił. Była miła, zaradna, mądra i jak na ucznia Gryffindoru przystało - odważną. Usiadła obok Ginny i Harry'ego. Rudowłosa uniemożliwiła Hermionie jedzenie, mocno ją przytulając i błagając, by nie odchodziła. Scena tak bardzo rozbawiła chłopaków, że zachłysnęli się wodą, a biedny Neville musiał ich ratować nie pierwszy już raz. Hermiona wyjeżdżała z samego rana, więc, to była jedyna okazja ,by pożegnać się z wszystkimi przyjaciółmi. Wszystkich Gryfonów porządnie uściskała, a Ginny tłumaczyła, że nadal mogą do sobie pisać i niedługo znów będą razem. Gdy sama wyszła na ciemny korytarz , poczuła uścisk na swoim nadgarstku. Znajdując się w ciemnym koncie zauważyła platynowe włosy, zielony krawat i zimne szare spojrzenie, które zawsze budziło w niej strach. Doskonale rozpoznała chłopaka, który stał jedynie kilka centymetrów od niej. 

– Malfoy! – krzyknęła oburzona, nie wiedząc do czego zmierza ta abstrakcyjna sytuacja. 
– Mam dla ciebie korzystną propozycję – mówił cichym, lecz spokojnym głosem.
– Kontynuuj – pogoniła go brązowowłosa, zaskoczona swoim zaciekawieniem w głosie. 
Chłopak zdziwił się, że dziewczyna wykazała zainteresowanie, lecz jego wyraz twarzy nie zmienił się ani trochę. 
– Jeśli zrobisz to, o co cię proszę, spłacę długi twoich mugolskich rodziców.
– Skąd wiesz, że moi rodzice mają długi? 
– Nie żartuj sobie Granger. Ślizgonów bardziej niż fakt, że wyjeżdżasz ciekawił powód, a jak się chce, to wszystkiego można się dowiedzieć. – odpowiedział z ironicznym uśmiechem.
– Co chcesz w zamian?
– Na dwa miesiące jechałabyś ze mną do Malfoy Manor , gdzie udawała będziesz moją dziewczynę.
Hermiona nie mogła uwierzyć w słowa Ślizgona. Czy on jest aż tak naiwny? Zaczęła się z niego jawnie śmiać, co wyraźnie go wkurzyło. 
– A twoje fanki? One by ci jeszcze zapłaciły gdybyś je zabrał.
– Już jedną taką przedstawiłem rodzicom i nieźle mnie skompromitował. Niestety, ale większość tych lasek jest głupia jak but – burknął pod nosem Malfoy.
– Jak wyjaśnię dwumiesięczną nieobecność? 
– I tak miałaś wyjeżdżać, więc nikt się o niczym nie dowie. 
– A ty? Jak wyjaśnisz, że ciebie nie będzie? Powiesz w ogóle komuś o tym, że do ciebie jadę? Po co miałabym udawać twoją dziewczynę? 
– Nie interesuj się tym co ja zrobię. Zaoferowałem ci łatwy układ. Szybciej i prościej nie zdobędziesz pieniędzy w tym mugolskim świecie. Jeśli nie jesteś zainteresowana to mam inną dziewczynę pod uwagą. – powiedział poważnym głosem.
– Jak nazywa?
– Nie wiem po co ci o wiedzieć, ale Helena Humpretoon. 
Nagle coś ścisnęło Gryfonkę w sercu. Wiedziała jak wygląda tamta dziewczyna. 
Była wysoką wysportowaną blondynką, ponadto - Ślizgonką. Miała świadomość, że nawet jeśli się zgodzi, wybierze Helene, więc decyzję podjęła w jednej chwili. 
– Nie. Nie zgadzam się Malfoy. 
 

Dziewczyna nie chciała patrzeć w jego cholernie ładne oczy, więc szybko udała się do swojego dormitorium.  Leżała rozmyślając. Ślizgon miał rację. Szybciej i prościej nie zarobi pieniędzy. Jedyną rzeczą, która ją w tej wymianie niepokoiła to fakt, że jej wróg będzie miał nad nią kontrolę przez całe 2 miesiące. Ale to i tak o wiele lepsze niż pracowanie całe dnie jako kelnerka za marne funty. 
Postanowiła zaryzykować. Ciągle przyjaciele wmawiali jej, że powinna żyć a nie tylko siedzieć z nosem w książkach. Chciała już do niego iść, lecz zapomniała, że przecież nie wie, gdzie jest. Jako prefekt naczelny nawet po 22 mógł być wszędzie. Weszła do pokoju wspólnego, gdzie siedział Harry rozmawiający z Ronem. Poprosiła zielonookiego przyjaciela o mapę Huncwotów. Na szczęście nie zadawał jej idiotycznych pytań (A, po co Ci? Kogo chcesz znaleźć? Wiesz, że jest już późno?) tak jak ciekawski Ron, który zawsze musiał mieć wszystko pod kontrolą. Nie mając zamiaru odpowiadać, znów udała się do swojego dormitorium i usiadła na łóżku. 
– Malfoy...Malfoy... Gdzie ty tu u diabła jesteś? – szeptała do siebie Hermiona, śledząc palcem po małej mapie. – Tu! – Krzyknęła uradowana, kiedy zobaczyła na mapie czarną kropkę z podpisem jej największego wroga. 
Zdziwiło ją odkrycie, że był nad jeziorem o tej porze. Pech chciał, że wśród niego był Zabini i Hytch.
♦♥♦♥♦

Wiedziała, że ma niezłą konkurentkę, dlatego gdyby przyszła do niego tak jak teraz, czyli w dresach i bluzie, pewnie by ją wyśmiał. Chciała wyglądać po prostu ładnie, by wiedział, że nie jest gorsza od Heleny a pod dresem trudno było to ocenić. 
Kiedyś z Ginny kupiła zieloną sukienkę bez ramiączek, która sięgała do połowy ud a na dekolcie miała kilka srebrnych cekinów. Przypomniało jej się, jak mówiła Rudej, że na pewno nigdy jej publicznie nie założy a ona odpowiedziała, że jeszcze będzie taka okazja.
 – Przeklęta Ginny. – zaśmiała się pod nosem. 
Nie miała dużo czasu, bo wiedziała, że nie będzie tam siedział wiecznie. Rozpuściła włosy a na nogi włożyła czarne buty na minimalnym obcasie. Nie obawiała się wyjścia z Hogwartu o tak późnej porze, bo tak jak Malfoy, również była prefektem naczelnym. Gdy już szła w kierunku jeziora, gdzie dzięki promieniowi różdżki widziała siedzących chłopaków, serce zaczęło bić jej coraz mocniej a ręce drżały ze stresu. Gdy już była obok nich, delikatnie stuknęła nogą o ziemie dając znak, że również tu jest. W efekcie trzy głowy Ślizgonów odwróciły się w jej stronę.  Zabini i Hytch już mieli skomentować stojącą obok nich Gryfonkę, gdy Malfoy rozkazał im się wynosić. Sam zainteresowany, gdy zostali już sami nad jeziorem, podszedł do niej i uśmiechnął się ironicznie. 

– No i kogo my tu mamy... – powiedział tajemniczo chodząc wokół jej osi. 
– Przyszłam tu, bo zmieniłam decyzję. – odpowiedziała pewnie, lecz cicho na pytające spojrzenie Ślizgona.
– Dlatego się tak ubrałaś? – zakpił z niej uśmiechając się ironicznie.
– A nie podoba ci się? – spytała urażona.
Nie na próżno ubrała się w niewygodną sukienkę, która ponadto większość część ciała eksponowała niż zakrywała, żeby jakiś arystokrata ją teraz wyśmiewał. 
– Podoba. Najbardziej kolory sukienki – rzekł a z jego twarzy nie znikał uśmiech. 
Hermiona nie mogła pojąć o jakie kolory mu chodzi, ale w końcu zauważyła, że sukienka była w barwach Slytherinu. Świadoma i zawstydzona tym faktem ,widocznie się zarumieniła. 
– Twoja propozycja nadal aktualna? – spytała przerywając niezręczną ciszę. 
– Jeśli tak będziesz się prezentowała na co dzień, to możemy jechać za pięć minut.
– Czemu za pięć? – zapytała zaskoczona, ale domyśliła się, że myśli arystokraty nie były czyste i bynajmniej nie chodziło mu o przyniesienie bagaży.
Zignorował jej pytanie, odpowiadając tylko wymownym spojrzeniem. 
– Jutro o szóstej bądź przed Wielką Salą i tam się teleportujemy.

Hermiona od razu po skończeniu rozmowy udała się do wieży Gryffindoru i opuszczona z resztek sił poszła spać w odróżnieniu do Ślizgona, który sam siedział rozmyślając o najbliższych 2 miesiącach ze szlamą. 


♦♥♦♥♦

Punktualnie o szóstej, przyszła na umówione miejsce. Czekał na nią, podparty ciałem o ścianę wyglądając przy tym bardzo pociągającą, lecz Hermiona miała to gdzieś, bo nie jechała tam się zakochać tylko wyciągnąć z problemów swoich rodziców. 

– Malfoy, właściwie to czemu mamy teleportować się tak wcześnie? 
– By nie dać się razem zobaczyć – odpowiedział, nie szczycąc jej nawet spojrzeniem. – Podaj rękę – rozkazał po chwili i teleportowali się na dwór Malfoy'ów.



Mimo różnych plotek, było tu naprawdę dużo zieleni. Zamek otaczał piękny park co zapewne było zasługą jego matki - Narcyzy. Gdy szli dróżką prowadzącą do dużych drzwi frontowych, nie mogła napatrzyć się na kolorowe kwiaty oraz kwitnące pąki drzew. Było też wiele krzewów owocowych i pięknie śpiewających ptaków. Gdyby ktoś pokazał  zdjęcie tej posiadłości - nigdy, by nie uwierzyła, że należy ona do rodu śmierciożerców. Malfoy otworzył zaklęciem drzwi i jej oczom ukazał się piękny, duży salon. Rozglądała się tak jeszcze dłuższą chwilę aż podeszła do kominka. 
Poczuła jak zimna dłoń arystokraty przyciska jej nadgarstki do zimnej kamiennej ściany. Nie mogąc się ruszyć, przyciśnięta do ściany spojrzała w jego oczy. Były zimne i bez uczuć. Poczuła jak różdżkę przyciska do jej krtani. 

– To teraz sobie pogadamy szlamo...


♦♥♦♥♦

Przeczytane? = skomentowane
kolejny rozdział w piątek 09.08.2014r.
AKTUALIZACJA: 07.08.2016r.

39 komentarzy:

  1. Hej.:)
    No jakiś tam postęp uczyniłaś.:) Przeczytałam tamten rozdział, dlatego twierdzę, że ten jest o niebo lepszy, jednak tam troszkę błędów się pojawiło. Fabuła mnie bardzo zaciekawiła i czekam na rozwój wypadków.

    Nie poddawaj się, pisz przede wszystkim dla siebie.:) Trening czyni mistrza, a z każdym kolejnym rozdziałem będziesz coraz lepsza.:)
    Pozdrawiam serdecznie,
    la_tua_cantante_


    dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję że czytasz moje opowiadania:)
      Nie chcę pozostać Ci dłużna dlatego przysięgam że jutro nadrobię zaległości i wszystko Ci skomentuję :)

      Usuń
  2. superowe *.* fabuła mnie urzekła i dlatego czekam na ciąg dalszy ;) a mnie trudno zadowolić więc zdałaś ;3 ~Smok

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dalej. Ja chcę dalej.
    Minimalne błędy, ale każdemu może się zdarzyć :>
    Dużo weny i czasu na pisanie:3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wierze. Jeszcze wczoraj o tej samej porze czytałam same negatywne komentarze a teraz same pozytywy. Nie wierze.
    mam nadzieje że się nie zawiedziecie :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ajajaj, a ja jestem wiedźmą i trochę ponarzekam.
    Pomijając źle stawiane przecinki... Szczególnie na początku. Przeczytaj dokładnie regułę stawiania przecinków, bo np. w wypowiedzi na początku po ,,ale'' nie powinno być przecinka. Przecinek oddziela 2 zdania ^^
    Ogólnie co do fabuły, bo to w sumie jest najważniejsze, dziwi mnie propozycja Malfoy'a, która wypłynęła tak znikąd. Dziwi mnie także reakcja Hermiony i cała ta scenka z przebieraniem się i chęcią przyjęcia układu Dracze. Mogłaś to bardziej rozwinąć, by było to logicznie wytłumaczone.
    Końcówka rozdziału faktycznie tajemnicza i jestem ciekawa jak to się dalej rozwinie :3
    Pozdrawiam ciepło,
    http://precious-fondness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przecinkami akurat się nie zgadzam bo wszystko było sprawdzone na stronie przecinki.pl.
      Co do reszty - masz rację. Nie chciałam teraz rozwijać powodów Draco do zabrania Herm. do zamku bo wszystko opisane będzie już w kolejnych rozdziałach.

      Dziękuję Ci za solidny komentarz i dzisiaj również się odwdzięczę.

      Usuń
    2. Z przecinkami niestety koleżanka ma rację, co widać już nawet w pierwszym zdaniu, które wskazała:

      - Ale, wtedy byliśmy mali! - odparł Harry rozkładając się na fotelu.

      Tu ewidentnie nie powinno być przecinka. Kropka. To samo tutaj:
      Była, to zwykła biała kartka zgięta w pół
      Jak wiesz mieliśmy kredyt na dom - przecinek po "wiesz" (2 czasowniki w jednym zdaniu).
      Nie spłaciliśmy 3 ostatnich, rat więc - przecinek nie przed "rat", ale przed "więc".
      -A, więc na prawdę wyjeżdżasz... - bez przecinka.
      album ze zdjęciami które, wcześniej oglądali. - przed "który" powinien być.

      No, a to dopiero 1/4 rozdziału.
      Także polecam znaleźć betę, a zrezygnować z takich magicznych stronek ;)

      wanilijowa

      Usuń
  6. Hej :) Dobry rozdział, ciekawa fabuła :) mam nadzieje że kolejne rozdziały bedą jeszcze lepsze :D
    Pozdrawiam♡
    Czystokrwista

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam poprzedniego rozdziału, a ten uważam za świetny *.* Moim zdaniem troszkę za szybko pędzisz z akcją... Przydałoby się więcej jakiś przemyśleń, opisów, ale ogólnie to super ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział :D Serio genialnie piszesz, masz fajny styl :) Obserwuję ;) i zapraszam do mnie ;)
    http://tonie-wariactwo-ani-glupota-to-milosc.blogspot.com/

    http://wyslemycisedeszhogwartu.blogspot.com/
    Miło będzie jak zaszczycisz mnie komentarzem choć na ajednym blogu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super!!! Kiedy następny rozdział? 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piątek 9 sierpnia jakoś o 18-20 powinno się pojawić.

      Usuń
  10. Super! Nie mg się doczekać nn. :*

    /Hermi (Dramione Forever)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super ! Bardzo mi się podoba jak piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super!!! Kiedy następny rozdział? 😊

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow! Zapowiada się świetnie.
    Robisz czasem jakieś błędy, ale to bez znaczenia, bo treść jest super :)
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział!

    Przy okazji zapraszam na prolog i pierwszy rozdział mojego Dramione:
    http://ciemna-strona-dramione.blogspot.com/
    Twój komentarz byłby dla mnie bardzo ważny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dla mnie super :) Trochę błędów się wkradło, ale itak całkiem nieźle. Fabuła rewelka nie mogę się doczekać co będzie dalej. Całusy
    bella

    OdpowiedzUsuń
  15. Z mojej strony niestety nie masz co czekać na pozytywny komentarz czy wychwalanie Cię pod niebiosa, bo... po prostu mi się nie podobało. Nie jestem na tyle zła, żeby zjechać z góry od dołu to, co nie przypadło mi do gustu (tak swoją drogą... dość długo by mi to zajęło), ale mimo że komentarze to czysto subiektywna ocena danej historii etc., nie jestem w stanie zrozumieć zachwytu, co oczywiście dogłębnie wytłumaczę, nie martw się.

    Kwestia pierwsza: dialogi leżą.
    Gdzieś u góry dałaś link do strony będąc pewną, że przecinki stosujesz poprawnie. Niestety nie, ale o tym mowa później. Tym razem link do strony: http://www.ekorekta24.pl/proza/130-interpunkcja-w-dialogach-czyli-jak-poprawnie-zapisywac-dialogi - gdzie znajdziesz poprawny zapis dialogów. Może tutaj nieco rozwinę temat, zanim sięgniesz po nie tak trudną (choć... kto wie?) lekturę. Dialogi zaczynamy zawsze, ale to zawsze myślnikiem (pauzą) bądź półpauzą. To, czym zaczynasz swoje, to dywiz i używa go się do zwrotów czy określeń typu "czarno-biały", broń Merlinie jako początek wypowiedzi bohatera. To a; b to kwestia tego, że pauzy i półpauzy oddziela się spacjami. Nie piszesz niczego łącznie, bo to jest złe i niedobre. Tak po prostu. Cholernie niepoprawne, chociaż z drugiej strony Ty tutaj zaczynasz od dywizów, które z wyrazami ogólnie pisze się łącznie (dość zabawna sytuacja w nawiązaniu do tego, że piszesz źle dobrze, a nie dobrze źle). Radzę zapoznać Ci się z linkiem, który w krótki i jasny sposób wyjaśni Ci, kiedy daje się kropki, przecinki, jak się powinno wszystko kontynuować i jak sprawić, by naprawdę drobne poprawki sprawiły, że wszystko na pierwszy rzut oka (nie zagłębiając się w treść) będzie wyglądało po prostu lepiej. Ludzie, którzy nie zdzierżą złego zapisu spojrzą na pierwszy akapit i od razu stąd wyjdą, uwierz mi na słowo, bo sama miałam taką ochotę. :) Ale że nie od razu Rzym zbudowano, zagłębiłam się w treść - i tę wcześniejszą ("Impreza u Krukono-Puchonów") i aktualną. Oczywiście jasne jest, że obecny rozdział wyszedł Ci o wiele lepiej, na Twoje szczęście poprzedniego komentować tutaj nie zamierzam, bo ktoś zawarł w swoim komentarzu wszystko, co miałam do zarzucenia (ready? Moje serce należy do Patt Si).

    Pragnę w tym miejscu zaznaczyć, że nie zamierzam zmieszać Cię z błotem i sprawić Ci przykrości, jeżeli tak się poczułaś - pardon. Każdy z nas kiedyś zaczynał i moje początki wyglądały podobnie, jeżeli chodzi o zapis - również dawałam dywizy i kropki w złych miejscach. Dzięki uprzejmości ludzi x czasu temu zmieniłam to i z czasem nauczyłam się, jak to wszystko powinno wyglądać. Takie komentarze są niezwykle potrzebne i pomagają przejść pewne etapy; ja niestety nie miałam takiego szczęścia, by ktoś w pierwszym rozdziale napisał mi co jest złe, a co nie, przez co tłukłam się sama ze swoimi błędami przez kilka kolejnych rozdziałów (nawet błędy te zostały we wciąż niepoprawionych, ten brak czasu...). Wracając do głównego tematu mam nadzieję, że zapoznasz się z lekturą i poprawisz najpierw zapis, bo od razu wszystko będzie się przyjemniej czytać. Dodam, że lepiej abyś zrobiła to teraz, niż odwlekała i musiała robić to kilka rozdziałów później - niepotrzebna robota, skoro wszystko można ogarniać na bieżąco, prawda?:) Prawda. Jak to ja - o czymś zapomniałam, ale najwyżej dodam kolejny komentarz, jak mi się reszta przypomni.

    Kwestia numer dwa: fabuła - ?
    Moje poprzedniczki się zachwycały i rozpływały nad tym, że kit z błędami, fabuła jest rewelacyjna! Ja się tutaj zgodzić z nimi nie mogę, niestety - chociaż żeby nie było, że jestem taka zła i niedobra, na końcu znajdzie się coś przyjemniejszego dla Ciebie (tak myślę, kocham Patt). Nie za bardzo wciągnął mnie (jeśli w ogóle) moment oglądania zdjęć w albumie - wydawało mi się to takie nieco naciągane czy sztuczne, jeśli nawet nie dodać, że po prostu niepotrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciąg dalszy:

      Fajnie, że wszyscy mają tutaj taką dobrą opinię o Hermionie, chociaż należy pamiętać, że normalnie część osób by się ucieszyła - stołek najbardziej inteligentnego czarodzieja w zamku jest wolny, nie ma kto się wywyższać, "jedną szlamę mniej" i tak dalej. Zawsze jest tak, że jedni się lubią bardziej, drudzy mniej, a Ty tutaj przedstawiłaś Hermionę jako Niepokalaną-Istotę-Boską, a przecież obie wiemy, że ona jeden szczególny przydomek ma, po co jej więc więcej? Chociaż to oczywiście tylko i wyłącznie Twoja kreacja świata, ja przedstawiłam jedynie swój punkt widzenia.

      Nie spotkałam się jeszcze z tym, żeby Hermiona musiała rezygnować z Hogwartu na rzecz pomocy rodzicom, którzy nie mają pieniedzy na spłatę kredytu. Jak najbardziej ten pomysł na plus - za oryginalność. Przedstawienie go już mniej. Mam nadzieję, że czytałaś powieści J.K. Rowling i zawsze warto przeczytać je jeszcze raz, nim zacznie się tworzyć fanfiction. U niej wszystko było przemyślane, zaplanowane (nie wnikając w czwartą część, która objętością była większa niż jak autorka planowała - taka mała ciekawostka). Ty jednak znowu na swój sposób naginasz fakty; sprawiasz, że wszystko czytałoby się lepiej, gdyby te dialogi nie były drętwe, nieco wymuszone bądź niezgadzające się z kreacją bohatera (z kanonu). Podoba mi się jednak to, że Hermiona pokazała swoją słabszą stronę i miłość do rodziców - nie zbuntowała się, tylko zrezygnowała z nauki (którą - wszyscy wiemy - kocha ponad życie) na rzecz pomocy im. Ciekawy pomysł, chociaż na miejscu Grangerów sama nie jestem przekonana, czy wyciągnęłabym dziecko ze szkoły, żeby miało mi pomóc - przecież zawsze zostaje praca w świecie magii, nie sądzę, aby wielkim problemem było gdzieś tam wymienienie magicznej waluty na mugolską. Mimo to, jak wspomniałam, pomysł ciekawy i wart uwagi - mam nadzieję, że pociągniesz ten temat w dobry sposób i nie sprawisz, że nagle przestanie mieć znaczenie. Wątek rodziców w tym opowiadaniu może okazać się interesujący i ciekawie poprowadzony - sporą zaletą historii. Miej to na uwadze, proszę.

      Wracając (again) do głównego wątku, to nieco dziwna wydała mi się postawa Malfoya - może wybrać (z Twoich opisów tak wynika) naprawdę śliczną dziewczyną, do tego (wow!) Ślizgonkę, a bierze pod uwagę szlamę. No i Hermiona chcąca się jemu przypodobać... ee, naprawdę? Ja bym tutaj bardziej widziała upór z jej strony i kiedy w końcu zrozumiałaby, że to jest jej szansa, by z powrotem wrócić do Hogwartu - stojącą przed obliczem Malfoya i uprzedzającą, że ona nie ma zamiaru się zmieniać i jeżeli sądzi, że się specjalnie dla niego na przykład wystroi - jest w błędzie. Za to stanowczość jej, kiedy przyszła do Malfoya i jego przyjaciół - jak najbardziej. Takie tupnięcie butem o ziemię (mam nadzieję, że nie o trawę, bo to by było mało słyszalne, jeśli w ogóle - chyba że jej obuwie przypominałaby stopę olbrzyma) oddało w jakimś stopniu jej charakter i to, że nie zamierza być nieśmiałą i uległą dziewczynką.

      Usuń
    2. Część trzecia:

      No i chyba jak najbardziej na plus ostatnia scena - mój Dracze. Dobrze wyszło z tą szlamą - tak, chwalę - i chyba właśnie końcówka (moim zdaniem) była najlepsza.

      Podsumowując (o dialogach wspomniałam, o przecinkach ktoś przede mną, ale rzeczywiście - są w złych miejscach, samą treść i fabułę również skomentowałam, jak i część bohaterów) ogólnie nie zapowiada się źle - z jednego powodu: nie całują się już w pierwszym rozdziale. I mam nadzieję, że w drugim też tego nie zrobią. Kanon (tak, mówią, że fanfiction to nasza autorska historia, ale przecież "pożyczamy" wygląd postaci i charakter również powinien [imo musi] być zachowany, chyba że jego zmiana byłaby dobrze ukierunkowana i wyjaśniona) tutaj nieco leży, ale mam nadzieję, że Hermiona wróci do swojej roli Gryfonki, tak samo jak Malfoy pozostanie tym Ślizgonem, którym był. O czym tu jeszcze wspomnieć... Ach, bezbarwność postaci - nie przypadła mi do gustu kreacja osobowości Gryfonów, jedynie Ginny na plus - mała przylepa. Zastanawiam się czy cała historia będzie już biegła tokiem Hermiony i Dracona, czy coś o Hogwarcie i pozostałych bohaterach zostanie wspomniane - to już oczywiście Twój wybór. Po tych dwóch miesiącach jednak musi się coś stać i mam nadzieję, że wtedy pozostała dwójka ze Złotego Trio odzyska swoje utracone charaktery.

      Dobra, teraz naprawdę reasumując:
      Jeżeli poprawisz zapis dialogów, przecinki i drobne błędy; dobrze wykreujesz bohaterów; nieco zmienisz treść (bo większość wygląda na naciąganą); znajdziesz betę czy cokolwiek, to jestem przekonana, że znajdziesz wielu stałych czytelników. Pozostaje mi życzyć Ci wszystkiego dobrego i powodzenia w rozwijaniu siebie!:)

      Pozdrawiam,
      C.

      Usuń
    3. Jak zaczęłam czytać twój komentarz na początku chciałam go skasować, a potem szczerze odpowiedzieć co myślę o twojej wypowiedzi a pozytyw, by to na pewno nie był. Opanowałam emocję, przeczytałam jeszcze raz. Dziękuję Ci, że powiedziałaś mi co jest źle a ja postaram się wszystko naprawić. Mam mam nadzieję, że się nie zraziłaś się co do moich opowiadań, bo będzie coraz lepiej.

      Expectq.

      Usuń
  16. Super, owszem jest trochę błędów.. Ale tak to jest ok, podoba mi się. To kiedy następny rozdział..? ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeju <3 wspaniałe :)
    W prost przecudne czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeju super *-* Czasami są błędy ale każdemu czasem się zdarzają ;). Kiedy następna część? Bo się doczekać nie mogę ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Zajebisty rozdział *.* jestem strasznie ciekawa o co chodzi Malfoyowi :D nie moge sie doczekać następnego rozdziału <3

    Pozdrawiam Vanessa Amy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajnie zaczęte :)
    Mimo wszystki mnie się podoba :p

    OdpowiedzUsuń
  21. Mmmmmm...
    Ciekawie się zaczyna.Podoba mi się to :-)
    Na pewno zostanę z tobą do końca tej historii ^^

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne <3 Bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Genialne *O*
    ~Mrs.Malfoy

    OdpowiedzUsuń
  24. Ta końcówka... Kończenie w takim momencie to sadyzm!
    Co do całości to nie spotkałam się jeszcze z pomysłem, gdzie rodzice Hermiony potrzebowali by jej pomocy i musiałaby z tego powodu opuścić zamek. Jest to oryginalne i po prostu świetne. Dodatkowo scena z Ginny i chłopakami nieziemska!
    Propozycja Dracona od początku za bardzo tu nie pasowała, on nigdy nie byłby tak wspaniałomyślny by pomóc "szlamie" a co dopiero "szlamie Granger".
    Dal mnie kolejnym dobrym dodatkiem jest pojawienie się Zabini'ego i Notta, choć byli tylko przez chwilę. Kocham ich i zawsze doceniam, gdy autorka choćby o nich wspomni ;)
    Mam nadzieję, że Draco jednak nie ma zbyt złych zamiarów w stosunku do niej. W końcu bardzo mu się podobała w tej zielonej sukience.
    Idę czytać dalej :)
    Croy http://black-redstart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne, genialne, oryginalne, cudowne *U*

    OdpowiedzUsuń
  26. Hej, jeśli chodzi o błędy ja Ci niestety nie pomogę taki przywilej dyslektyka, że błędów nie widzi ;p
    Co do rozdziału... Zaciekawiłaś mnie. Ciekawa fabuła. Zobaczymy co wymyślisz dalej. Powodzenie i taka rada na przyszłość. Nie pisz dla kogoś tylko dla samej siebie. To ty masz być zadowolona z tego co napisałaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Przeczytałam poprzedni rozdział ispełnił moje oczekiwania, nimo to musisz popracowadz nad stylem chodz czytałam gorsze opowiadania musze powiedziedz że to jest jednym z lebszych powodzenia w dalszym pisaniu. :)
    •Algida

    OdpowiedzUsuń
  28. Pewnie już tego nie przeczytasz, bo tyle dni po opublikowaniu, ale czytałam=komentuję.
    Pomijając to, że kanon poszedł się kochać, zarówno wydarzenia jak i charaktery nie zostały uwzględnione, bo to można wybaczyć i zrozumieć ( w końcu to ff), w oczy kuje brak/przesyt przecinków i znaków interpunkcyjnych. Ale i na to możemy przymknąć oko (albo i dwa).
    Zaniepokoiło mnie też to, z jaką łatwością potraktowałaś metamorfozę Hermiony, ze spokojnej kujonki, w stereotypowy przykład współczesnej nastolatki. Od razu ubrałaś ją w sukienkę, zabroniłaś iść kanonicznym tokiem myślenia (Hermiona nigdy nie zgodziłaby się na pójście gdziekolwiek z Draco zwłaszcza, że wie o śmierciożerstwie całej rodziny Malfoy'ów. Wolała by zapracować, niż iść na łatwiznę) Mogłaś to jakoś rozpisać, powiedzieć czytelnikowi dlaczego tak się stało.
    A z Draco, na przekór zamysłom Rowling, zrobiłaś idealny przykład macho, inteligentnego i idealnego bożyszcza dziewczyn.
    podsumowując, kanon Rowling znikł, kanon Dramione wszedł. Ale będę czytać dalej by sprawdzić, czy aby na pewno zamkną za sobą drzwi ostatecznie?
    Jak już pewnie zauważyłaś, niezbyt mi się podobało. Ale potencjał masz i to duży. Podpowiem ci, że najłatwiej zdecydować, gdzie postawić przecinek, czytając tekst na głos i analizować, czy to ładne brzmi (bo takie oczywiste rzeczy, jak przed że czy iż to są ci znane)
    I nie poddawaj się, początki zawsze są trudne, a krytyka taka jak moja czy Crucio - nieunikniona.
    Powodzenia ci życzę.
    Galadriel Black

    OdpowiedzUsuń
  29. Uuuuu... Szykuje sie coś grubego- to ja lubię! Zaciekawilas mnie. Zastanawia mnie czego Draco chce od Hermiony. Lecę czytać następny rozdział!
    Pozdrawiam
    Pure

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj ;)
    Znalazłam twojego bloga na dramione pl. Fabuła jest ciekawa, zapis ogólny też. Znalazłam kilka błędów, ale są mało znaczące.
    Pozdrawiam, Equmiri

    OdpowiedzUsuń